Kazimierz IV Andrzej Jagiellończyk (urodzony 30 listopada 1427 roku, zmarł w Grodnie, 7 czerwca 1492 roku) herb

Syn Władysława II Jagiełły Giedyminowicza króla polskiego i wielkiego księcia litewskiego i Zofii Holszańskiej, córki Andrzeja Iwanowicza księcia Holszańskiego.

Namiestnik Władysława II na Litwie od 20 marca 1440 roku, wielki książę od 29 czerwca 1440 roku (obwołany). Król-elekt Czech od 1437 roku do 1438 roku, od 1444 roku do 1446 roku i od 23 listopada 1457 roku, król Polski od kwietnia 1445 roku, panował od 17 września 1446 roku (formalnie) - od 25 czerwca 1447 roku (faktycznie) do 7 czerwca 1492 roku. Tytularny książę Luksemburga i Limburga od 13 listopada 1462 roku do 1467 roku wspólnie z Elżbietą II Rakuszanką.

Tytulara: Kazimierz IV Jagiellończyk z Bożej łaski król Polski, ziemi krakowskiej, sandomierskiej, łęczyckiej, sieradzkiej, Kujaw, wielki książę Litwy, pan i dziedzic Rusi, Prus, Chelmna, Elbląga i Pomorza.

W Krakowie na Wawelu, 10 lutego 1454 roku poślubił Elżbietą II Habsburżankę "Rakuszankę" (urodzona w Wiedniu, w grudniu 1436 lub styczniu 1437 roku, zmarła w Krakowie na Wawelu, 30 sierpnia 1505 roku), tytularną księżnę Luksemburga, córkę Albrechta II (V) Habsburga króla Niemiec, Czech i Węgier i Elżbiety Luksemburskiej, córki Zygmunta Luksemburskiego cesarza rzymskiego i króla Niemiec, Czech oraz Węgier.

Władca prywatnie.

Historia tego człowieka potoczyć się miała zupełnie inaczej. Przebywający na polskim dworze czeski astrolog Henryk z Pragi nie wróżył Kazimierzowi Jagiellończykowi świetlanej przyszłości. Według mistrza układ gwiazd, które świeciły na niebie 30 listopada 1427 roku - kiedy pierwszy krzyk wydał z siebie przyszły polski władca - był wyjątkowo niekorzystny.

Niezbyt szczęśliwe życie wróżyły mu też pierwsze miesiące po narodzinach. Tuż po porodzie na jego matkę Zofię Holszańską padły podejrzenia, że noworodek pochodzi z nieprawego łoża i jest owocem licznych romansów królowej. Ta zaprzeczyła tym pomówieniom, uroczyście przysięgając, że Jagiełły nigdy nie zdradziła. Choć oficjalnie zmyła z siebie zarzuty, krakowscy plotkarze dalej mieli temat do pokątnych rozmów. Zarówno zawiść ludzka, poszukiwanie taniej sensacji, jak i zwyczajny polityczny interes ciągle podgrzewały pytanie, czy Kazimierz w istocie jest synem Jagiełły.

Źródła podejrzeń były dość oczywiste. Sonka - jak nazywano również matkę Kazimierza - była piękną, młodą kobietą, której wypukłość kształtów i zadziwiający pobaw nie tylko wychwalał wielki książę litewski Witold, ale także podziwiał cnotliwy kardynał Zbigniew Oleśnicki. Jej mąż był już wtedy prawdopodobnie 65-letnim starcem, który - jak się zdawało - nie jest wstanie spłodzić kolejnego syna. Pewne domysły pojawiły się zresztą już przy narodzinach pierworodnego Władysława (1424), wtedy jednak uznano je za obrzydliwe plotki, jakie często wałęsały się po dworskich zakamarkach. W przypadku Kazimierza były to już ostre oskarżenia, które nie mogły pozostać bez odpowiedzi.

W istocie wokół królowej kręcili się młodzi rycerze, którzy - bądź urzeczeni urokiem Zofii, bądź pragnący za jej wstawiennictwem zbudować potęgę swego rodu - chętnie jej usługiwali. Nie bez racji uważano także, że Jagiełło słucha się swojej żony i ma ona na niego znaczący wpływ. Ambitna Sonka nie chciała być biernym obserwatorem życia politycznego, lecz możliwie wpływać na jego bieg. Siłą rzeczy nie mogło się to podobać ani polskim panom, którzy obawiali się powstania na dworze konkurencyjnego stronnictwa skupionego wokół królowej, ani litewskim braciom Jagiełły. Przede wszystkim jednak nie podobało się to Witoldowi, który - choć sam zachęcał wcześniej polskiego króla do małżeństwa z ruską księżniczką - zaczął dostrzegać, że może ono stanowić zagrożenie dla jego władzy na Litwie.

Narodziny najpierw Władysława, a potem Kazimierza znacznie podkopywały niezależną pozycję Witolda na Litwie. Dla księcia przerażający mógł być także fakt, że pod anielskim wyglądem Zofii kryła się dusza pełna ambicji, inteligencji i politycznego wyczucia. Dla nieco zmęczonego już Jagiełły była więc motorem napędowym, który wyrwał go z marazmu i pozwolił na aktywniejszą politykę, niezależną od wpływów podejrzanych doradców czy pozornie wiernych przyjaciół. Upublicznienie plotki o rzekomej rozpuście Sonki miało po pierwsze skompromitować jej osobę oraz najbliższe otoczenie, a po drugie mogło być także próbą podważenia ewentualnych praw Kazimierza (a może nawet i Władysława) jeśli nie do polskiej korony, to przynajmniej do litewskiego kołpaka.

Królowa z tych oskarżeń wyszła jednak cało. Ucierpiało jedynie jej stronnictwo, którego przedstawiciele nie odzyskali już zaufania króla. Ten, co prawda, najpewniej wierzył swojej żonie, ale od potencjalnych adoratorów wolał ją oddzielić. Współcześnie historycy przychylają się do opinii, że oskarżenie Sonki o niewierność było bujdą. Podobieństwo dwóch synów do Jagiełły wyklucza raczej, że pochodzili z nieprawego łoża. Możemy więc być raczej pewni, że to on zapoczątkował wielki ród Jagiellonów, nie zaś np. Hińcza z Rogowa, najczęściej podejrzewany o zbałamucenie królowej.

Kazimierz Jagiellończyk był trzecim, najmłodszym synem księżnej Zofii Holsztańskiej i starego króla Władysława Jagiełły. Narodziny kolejnych synów były dla ojca wielkim wydarzeniem. Wszystkie wysiłki włożył w zapewnienie im tronu po swojej śmierci. Swą szczególną uwagę skupił na Władysławie. Kazimierz był zbyt mały, by u boku ojca uczyć się polityki. Wychowała go matka, był z nią bardzo związany emocjonalnie, choć w sprawach politycznych nigdy jej nie ulegał. Jako młody chłopak rozstał się z nią, został bowiem wysłany jako namiestnik na Litwę. Kazimierz był pod wieloma względami podobny do ojca. Współczesny mu historyk pisał, że król był "postaci wyniosłej, twarzy podłużnej i pełnej". Tak jak ojciec, uwielbiał łowy, zamiast wina i miodów pił wodę oraz lubił łaźnię. Uwielbiał biesiady, nie stronił też od miłostek. Jako polityk był rozważny, słowny i prawdomówny, pełen energii i silnej woli, a nawet uporu. Był tolerancyjny i cenił umiejętność krytycznego myślenia. Wychowanie swych synów powierzył Długoszowi, mimo, że był on związany z Oleśnickim i krytykował zarówno Kazimierza, jak i jego ojca. W 1454 roku ożenił się z Elżbietą Habsburżanką, córką Albrechta króla rzymskiego, węgierskiego i czeskiego. Jej matka była po śmierci męża rywalką do tronu brata kazimierzowego, Władysława Warneńczyka. Małżeństwo to trwało 38 lat i było bardzo udane. Kazimierz miał z Elżbietą trzynaścioro dzieci: sześciu synów i siedem córek. Mimo, że podobno sam nie miał wykształcenia, troszczył się o edukację synów. Żonę Kazimierza nazywano matką królów, bowiem czterech jej synów zasiadło na tronie. Jeden z nich, zmarły młodo Kazimierz, został kanonizowany (1602 rok), zaś kolejny, Fryderyk, zrobił błyskotliwą karierę duchowną i osiągnął najwyższą godność w kościele polskim jako arcybiskup gnieźnieński i kardynał. Król zmarł w wieku 65 lat w 1492 roku. Został pochowany na Wawelu w kaplicy Świętej Trójcy. Ciało króla spoczywa w sarkofagu dłuta Wita Stwosza, uznanym za wspaniałe osiągnięcie sztuki gotyckiej.

Jagiellończyk dorastał wraz ze swoim bratem Władysławem. Ich opiekunami byli podkanclerzy i kantor krakowski Wincenty Kot z Dębna oraz dworzanin Piotr Ryterski. Synowie Jagiełły otrzymali więc wzorcowe wykształcenie królewskie polegające na wychowaniu człowieka światłego i odważnego. Król wszak łączyć miał w sobie ideały salomonowej mądrości i rycerskiego kunsztu wojennego. Tylko takie połączenie było - w przekonaniu średniowiecznych pedagogów - kluczem do zapewnienia państwu szczęśliwych rządów.

Synowie Jagiełły najpewniej nie odbiegali pilnością od swoich rówieśników na innych dworach królewskich. Co prawda, historiografia opisuje Kazimierza jako mniej zdolnego i bardziej zapatrzonego w polowania i inne uciechy, ale jak się wydaje, jest to efekt nieco kąśliwych uwag, jakie na temat młodszego z synów pozostawił Jan Długosz. Przyszłość pokazała, że Kazimierz potrafił wykazać się większym wyczuciem politycznym, sprytem i mądrością niż Władysław. Trudno więc traktować opinie o jego rzekomym gorszym wykształceniu za uzasadnione.

Pomimo wyraźnie królewskiego modelu wychowania synów Jagiełły ich monarsza przyszłość pod kątem prawnym była niepewna. Od momentu śmierci Kazimierza Wielkiego wśród elit politycznych coraz silniejsze było poczucie, że Królestwo Polskie to coś więcej niźli tylko własność króla. Zaczęto wyraźnie oddzielać abstrakcyjne pojęcie państwowości od osoby monarchy, czyniąc z niego naczelnego administratora kraju, nie zaś jego prywatnego właściciela.

W obliczu wymarcia rządzącej Polską linii Piastów możni i rycerstwo poczuli się gospodarzami Królestwa. Monarchia z dziedzicznej zaczęła więc przechodzić w stronę elekcyjnej, w której prawa do tronu uzyskiwało się nie poprzez związki krwi, a decyzją dysponentów korony, za jakich uważały się rodzime elity. Śmierć Jadwigi Andegaweńskiej umocniła ten nowy charakter polskiego systemu ustrojowego. Jagiełło nie posiadał przecież żadnych praw do korony, oprócz tych, które otrzymał z woli rycerstwa. Niepewny był więc los jego synów. Co prawda, wydawali się oni być najbardziej naturalnymi następcami tronu, lecz brak dziedzicznych praw do tej godności mógł być doskonałą kartą przetargową dla szlachty w walce o nowe przywileje prawne, polityczne i gospodarcze. Król nie zawiódł tych oczekiwań. Wieloletnie starania, zakończone przywilejem jedlneńsko-krakowskim - nadającym nietykalność osobistą bez wyroku sądowego - przyniosły efekt. Jagiełło uzyskał zgodę rycerstwa na to, że po jego śmierci wybiorą na tron jednego z jego synów.

Działalność publiczna.

W 1434 roku Władysław Jagiełło zmarł. Jego starszy syn Władysław miał wówczas 10 lat, zaś młodszy Kazimierz - 7. Jasne było, że ani jeden, ani drugi faktycznej władzy objąć nie mogą. Z poparciem biskupa krakowskiego Zbigniewa Oleśnickiego królem został Władysław, którego otoczono Radą Opiekuńczą mającą sprawować władzę w jego imieniu, aż do osiągnięcia przez monarchę pełnoletniości. Na czele Rady stanął Oleśnicki, budząc niechęć królowej Zofii, która poczuła się odsunięta od spraw państwowych.

W cieniu sporu pomiędzy biskupem a królową matką dojrzewał tymczasem Kazimierz, nie rozumiejąc zapewne do końca fermentu politycznego, jaki miał miejsce wokół niego i brata. Nie dotyczyło to tylko konfliktu o regencję. O ile bowiem Władysławowi przyznano koronę polską, o tyle w przypadku Kazimierza planowano zagwarantować mu następstwo tronu w Czechach ogarniętych husycką rewoltą. Pomimo licznych starań plany te zawiodły.

W 1440 roku pojawiły się jednak nowe możliwości wykorzystania osoby młodszego Jagiellończyka. Do Krakowa dotarły tragiczne wieści o śmierci wielkiego księcia Zygmunta Kiejstutowicza, zamordowanego przez zwolenników Świdrygiełły - brata Jagiełły, rywalizującego z Zygmuntem o stolec wielkoksiążęcy po śmierci Witolda w 1430 roku. Koroniarze znaleźli się w trudnej sytuacji. Ewentualne przejęcie władzy przez Świdrygiełłę oznaczać mogło rozluźnienie związków pomiędzy Polską a Litwą, na co polskie elity nie mogły pozwolić. Sojusz z Wielkim Księstwem był wszak jednym z gwarantów przewagi nad Zakonem i kluczem do dominacji w regionie. Dyplomacja polska była jednak w tym czasie zajęta staraniami o węgierską koronę dla Władysława Warneńczyka. Starszy z synów Jagiełły siłą rzeczy nie mógł osobiście włączyć się w walkę o kołpak wielkoksiążęcy. Do Wilna postanowiono wysłać Kazimierza, który miał objąć władzę nie jako wielki książę, ale namiestnik z poruczenia starszego brata. Trzynastolatek wyruszył więc w bogatym orszaku do dziedzicznej ziemi swego ojca, aby tam - w imieniu Władysława - przejąć tymczasową władzę.

Elity litewskie nie zamierzały jednak poddać się woli polskich panów. Doceniały co prawda związek z Królestwem z perspektywy korzyści geopolitycznych, ale zauważały jednocześnie niekorzystny wpływ unii na niezależność Wielkiego Księstwa i możliwości samostanowienia o wewnętrznych sprawach. Obawiały się, że ewentualna unia personalna spowoduje, iż o problemach litewskich decydować się będzie w Krakowie, nie zaś w Wilnie. Oczywiście nie chodziło tu o niepodległość w dzisiejszym tego słowa znaczeniu, ale o obawę tamtejszych możnych, że poprzez silniejszy związek z Polską zaczną tracić swoje wpływy i dotychczasową pozycję. Separatystycznych tendencji na Litwie bali się koroniarze, tak więc Kazimierz został pouczony, aby przede wszystkim miał na względzie unię i nie dopuścił do jej zerwania. Sprawy potoczyły się jednak inaczej.

Gdy tylko młodszy z synów Jagiełły przekroczył mury Wilna, możnowładcy litewscy - na czele z Janem Gasztołdem - zaczęli rozmyślać nad wyniesieniem go na stolec wielkoksiążęcy. Na nic zdały się protesty opiekunów Kazimierza, którzy przybyli z nim z Krakowa. 29 czerwca 1440 roku na jego głowę włożony został kołpak wielkiego księcia. Ponieważ stało się to wbrew woli Władysława, do swojej śmierci po Warną w 1444 roku uważać on będzie Kazimierza za uzurpatora. Na zdecydowaną reakcję strony polskiej nie było jednak czasu ani możliwości. Król przebywał w Budzie, budując koalicję antyturecką i próbując umocnić swoją władzę kwestionowaną przez część tamtejszych elit. Kazimierz mógł pozwolić sobie na spokojne rządy w dziedzicznej ziemi domu Jagiellonów. W tym czasie zaczął wykazywać duże zdolności do lawirowania pomiędzy stronnictwami i uspokajania wewnętrznych sporów. Młody książę nie poddawał się bezrefleksyjnie woli tamtejszych możnych. Potrafił prowadzić politykę niezależną, charakteryzującą się dużym zmysłem i wyczuciem chwili.

W 1440 roku brat Kazimierza, król Polski Władysław, został wybrany na władcę Węgier. Na Litwie zaś został zamordowany wielki książę Zygmunt Kiejstutowicz. Panowie polscy postanowili wysłać na Litwę w roli namiestnika brata, młodego królewicza Kazimierza. Możni litewscy wykorzystali to jako okazję do usamodzielnienia się i, bez porozumienia za szlachtą polską, obwołali Kazimierza wielkim księciem litewskim. Stanowiło to formalne zerwanie unii. W ten sposób trzynastoletni Kazimierz Jagiellończyk został władcą Litwy. Stawiało to go na korzystnej pozycji w przetargach o koronę polską. Po śmierci Władysława Warneńczyka Polacy, nie chcą rezygnować że związku z Litwą, wysłali uroczyste poselstwo do Grodna z prośbą o objęcie przez Kazimierza tronu polskiego. Jagiellończyk, grając na zwłokę, wykorzystał brak wiadomości o losach swego starszego brata, króla Władysława. Obiecał udzielić odpowiedzi w ciągu roku. Z poselstwem polskim Kazimierz rozmawiał jako dziedziczny władca Litwy, państwa, będącego wtedy u szczytu potęgi. Nie chciał zgodzić się na warunki Oleśnickiego, żądającego potwierdzenia praw szlachty i dawnych aktów unii, uzależniających Litwę od Królestwa Polskiego. We wrześniu 1446 roku książę Kazimierz wyraził zgodę na przyjęcie korony polskiej na własnych warunkach. W czerwcu 1447 roku koronowano go na króla Polski. Król Kazimierz Jagiellończyk zagwarantował Księstwu Litewskiemu niezależność i nienaruszalność granic. Rozstrzygając na korzyść Litwy spór o Wołyń, dotrzymał danego słowa. Oba państwa, jako równorzędni partnerzy, połączone były unia personalną. Przez cały okres panowania Kazimierz Jagiellończyk poświęcał Litwie wiele uwagi i czasu. Zdarzało się, że kilka kolejnych lat przebywał w Wilnie. Mimo, że część panów polskich (Oleśnicki), dla osłabienia pozycji monarchy, żądała wyznaczenia osobnego wielkiego księcia, król samodzielnie sprawował bezpośrednie rządy na Litwie. Podczas jego nieobecności na Litwie rządziła rada złożona z wyznaczonych przez niego dostojników. Na Litwie bojarzy żądali całkowitego uniezależnienia księstwa, opozycja organizowała nawet zamachy na króla. Po wykryciu spisku w 1480 roku okazało się, że miał on na celu zamordowanie króla i królewiczów, a następnie nawet oderwanie ziem ruskich i przyłączenie ich do Moskwy. Przywódców spisku ścięto, nie oszczędzono nawet kniazia Holszańskiego, krewnego króla ze strony matki. Równie stanowczo i surowo postępował król Kazimierz wobec bojarów związanych z opozycją litewską. Stosunki polityczne w koronie były odmienne. Spiskowcy nie zagrażali tu życiu monarchy, ten z kolei nie mógł stosować środków przymusu i zastraszenia. Kazimierzowi Jagiellończykowi bardzo zależało na wzmocnieniu pozycji i autorytetu monarchy. Wykorzystując prawo do nominacji na urzędy kierował tam, wybranych spośród szlachty średniej, ludzi sobie oddanych. Nadawaniem urzędów, dóbr czy dochodów potrafił zjednywać sobie nawet przeciwników. W ten też sposób wprowadzał swoich zwolenników również do rady królewskiej. Dużą pomocą był posiadane przez niego prawo nominacji biskupów, wchodzących w skład rady. Niektórzy historycy uważają, że Kazimierz Jagiellończyk zmierzał do utworzenia w Polsce monarchii absolutnej. Taki system rządów charakteryzuje się silną pozycja króla w oparciu o rozbudowaną administrację i armię zaciężną, pozostającą na usługach władcy. Wymaga on stałych dochodów z podatków zasilających skarb królewski. Wydaje się również, że do wzmocnienia władzy królewskiej potrzebny był sojusz z miastami, będącymi przeciwwagą dla pozycji szlachty. Kazimierz jednak nie potrafił zagwarantować sobie stałych źródeł dochodów. Stale walczył z brakiem pieniędzy, armię zaciężną był w stanie utrzymać jedynie w czasie wojny. Zmuszony był do stałego paktowania że szlachtą. I tak w 1454 roku pod naciskiem szlachty, w czasie wojny trzynastoletniej wydał przywilej nieszawski. Obiecał w nim szlachcie, że nie zwoła pospolitego ruszenia ani nie wyda nowych praw bez zgody sejmików. Za Kazimierza Jagiellończyka rozwinęły się w Polsce formy parlamentaryzmu szlacheckiego. Króla musiał lawirować między sejmikami ziemskimi, sejmikami prowincjonalnymi (w Kole i Korczynie) i sejmem walnym w Piotrkowie. Również miasta nie były sojusznikiem monarchii. Przywileje nieszawskie dyskryminowały mieszczan poddając ich dominacji szlachty. Monarchia utraciła potencjalnego sojusznika. Król nie potrafił również wykorzystać w interesie władzy centralnej antagonizmów społecznych. Kazimierz Jagiellończyk przejawiał wielką aktywność w polityce międzynarodowej.

W latach 1454-1466 Polska była zaangażowana w wojnę z Zakonem Krzyżackim. Litwa nie wspierała Korony w tej walce. Po odzyskaniu Żmudzi i załamaniu się ekspansji krzyżackiej, nie miała z zakonem zatargów. W 1454 roku stany pruskie zwróciły się z prośbą do króla polskiego, Kazimierza Jagiellończyka o przyłączenia ich do Korony. Odpowiedzią Polski było ogłoszenie inkorporacji Prus. Niemal wszystkie miasta, łącznie z Gdańskiem i Królewcem, uznały władzę Jagiellończyka (tylko trzy miasta, w tym Malbork, odmówiły). Oleśnicki próbował przeciwstawić się królowi, jednak jego pozycja już w tym czasie słabła. Rozpoczęto kampanię wojenną. Polacy mieli kłopoty z pokonaniem wojsk krzyżackich. Pospolite ruszenie szlacheckie utraciło już swoje walory bojowe - rycerstwo przekształciło się w ziemiaństwo. Coraz większą rolę odgrywały piechota i artyleria, na wojsko zaciężne nie było pieniędzy. Wynikiem tego była klęska pod Chojnicami (1454 rok), do której przyczynił się również brak talentów wojskowych króla. Krzyżacy też nie byli wolni od kłopotów finansowych. Wypłacenie przez Jagiellończyka zaległego żołdu wojskom zaciężnym broniącym Malborka, umożliwiło zdobycie stolicy państwa krzyżackiego. Wojna jednak przeciągała się. Dzięki niezłomnej postawie króla, pomocy finansowej miast pruskich i ich antykrzyżackiemu nastawieniu ostatecznie udało się ją zakończyć sukcesem Korony. W 1462 roku wojska polskie zwyciężyły pod Żarnowcem, a w rok później flota Gdańska i Elbląga pokonała na Zalewie Wiślanym okręty krzyżackie. Wojna 13-letnia zakończyła się w 1466 roku pokojem w Toruniu. Zachodnia część państwa krzyżackiego - Pomorze Gdańskie, Ziemia Chełmińska weszły w skład Królestwa Polskiego jako Prusy Królewskie. Również Warmia została przyłączona do Korony jako dominium biskupów warmińskich (Lidzbark, Frombork, Olsztyn). Pozostała część, jako Prusy Zakonne, ze stolicą w Królewcu stała się lennem Polski. Zakon został pokonany, ale nie zniszczony. Polska odzyskiwała dostęp do morza, dwa porty i cały bieg Wisły. Miało to ogromne znaczenie gospodarcze. Zmieniało także układ sił polityczno-militarnych w tym rejonie. Wyczerpanie możliwości finansowych, niechętna wobec ciężarów wojny postawa szlachty, a także obrzucenie klątwą stanów pruskich przez papieża, uniemożliwiła Kazimierzowi Jagiellończykowi kontynuowanie wojny i ostateczne rozwiązanie problemu krzyżackiego. Prusy Królewskie zostały inkorporowane do Korony, posiadały jednak daleko idącą samodzielność. Otrzymały osobne urzędy, sejm, skarb, miasta utrzymały swą silną pozycję. To poszanowanie odrębności Prus było rozsądnym kompromisem że strony króla i świadczyło o jego dalekowzroczności. Kazimierz Jagiellończyk rozwijał aktywną działalność na południe od Karpat. Jego polityka dynastyczna, zmierzająca do osadzenia Jagiellonów na tronie czeskim i węgierskim odniosła w XV wieku pełen sukces. Syn Kazimierza, 16-letni Władysław został królem Czech (1471 rok). Panowie węgierscy bardziej woleli na tronie w Budzie Władysława, niż proponowanego przez króla polskiego Aleksandra. Władysław Jagiellończyk był popularny w Czechach i na Węgrzech. Nie zdołał jednak umocnić na trwałe pozycji dynastii w tym tak rozległym i zróżnicowanym rejonie. Dlatego tez efekty polityki dynastycznej Jagiellonów, choć tak imponujące w XV stuleciu, nie były trwałe. Błędem jest przypisywanie królowi Kazimierzowi stworzenia planów państwa polsko-litewsko-czesko-węgierskiego. Monarchie jagiellońskie miały być suwerenne, a łączyć je miała wspólnota dynastii, a nie unia. Nawet w stosunkach Polski z Litwą Kazimierz Jagiellończyk preferował daleko idącą odrębność. Wyznaczył na tron polski Jana Olbrachta, a na tron w Wilnie - Aleksandra. Ważnym problemem, który pojawił się przed Kazimierzem Jagiellończykiem i przysporzył wielu kłopotów jego następcom były sprawy ruskie. W XV wieku wyrosła na wschodnich granicach państwa litewskiego nowa potęga - Wielkie Księstwo Moskiewskie. Jego władcy, zrzuciwszy ostatecznie w drugiej połowie XV wieku zwierzchnictwo Złotej Ordy, przystąpili do jednoczenia wokół Moskwy wszystkich ziem ruskich. Musiało to doprowadzić do konfliktu z Litwą. Kniaziowie i bojarzy ruscy, wyznawcy prawosławia, ciążyli ku Moskwie. Czuli się dyskryminowani w państwie polsko-litewskim, gdzie do najwyższych urzędów dopuszczani byli jedynie katolicy a demokracja szlachecka na Litwie nie funkcjonowała. Kazimierz Jagiellończyk utrzymywał przyjazne stosunki z chanem Ordy Nadwołżańskiej, ale z innymi stosunki nie były pokojowe. Źródłem konfliktu było panowanie nad dostępem do Morza Czarnego. Król Kazimierz Jagiellończyk zmarł dość niespodziewanie (1492 rok), przed śmiercią wyznaczając na swego następcę w Koronie Jana Olbrachta. Wielkim księciem litewskim miał być Aleksander.

Bilans panowania.

Kazimierz Jagiellończyk był władcą energicznym, rozważnym i rozsądnym. Był człowiekiem zręcznym i posiadającym silną wolę. Słynął z umiejętności kompromisu i niechęci do rozwiązań radykalnych. Za swego panowania znacznie wzmocnił autorytet i pozycję monarchy. Bardzo rozszerzył granice państwa polsko-litewskiego i zasięg jego wpływów. Przyłączył Pomorze Gdańskie i Warmię, księstwo oświęcimskie i część Mazowsza, a uzależnił hołdem lennym Wołoszczyznę, Mołdawię i Prusy Zakonne. Polska sięgała od morza Bałtyckiego do Czarnego. Miało to ogromne znaczenie gospodarcze, ale i wikłało Polskę w szereg problemów politycznych i wróżyło, że w krótkim czasie ciężar polityczny państwa przeniesie się na wschód i południe. Do wielonarodowościowej monarchii obejmującej Polskę, Litwę i ziemie ruskie dołączyły Prusy Królewskie. Ekspansja domu litewskiego w tym okresie stwarzała świetne nadzieje na przyszłość. Dawała szansę, że Jagiellonowie utworzą blok państw, będący największą potęgą europejską. Problemy nie rozwiązane, które pozostawił Kazimierz swym synom (rosnąca potęga moskiewska i turecka) wynikały z sytuacji, na którą nie mógł mieć wpływu. Słusznym natomiast wydaje się zarzut, że król o takim autorytecie nie przetworzył państwa polskiego na bardziej nowoczesne i nie zrealizował reformy finansowej oraz wojskowej.


Żródła:

Multimedilana Encyklopedia Władców Polski


Kazimierz Jagiellończyk w "HistMag.org"

19-02-2024

20-01-2024